Stuk puk...
Kolejny dzień pracy nad krzyżykami przy elfiku..i mały wypadek przy pracy, na szczęście nie groźny. Woda zalała kawałek i mazaczek zaczął się rozmywać na niteczki... pisak należy do zmywalnych w 100%, dlatego dotychczasowa praca wymagała całkowitego uprania i wysuszenia...
Moje krzyżyki znowu się rozmnażają i czasami odnoszę wrażenie- że jestem teraz kurką, co tak sobie siedzi i dziobie po ziarenku, po ziarenku. Najważniejsze- idzie do przodu :)
Dziękuję za wszystkie komentarze od Was :)
dodają mi jeszcze więcej cierpliwości i inspiracji :)
dodają mi jeszcze więcej cierpliwości i inspiracji :)
Wygląda naprawdę świetnie.
OdpowiedzUsuń