Suk puk....
Dzisiaj nie będzie hafcików, malowidełek... głupotek..
Dzisiaj tylko moje smutne wywody z życia wzięte... nie musicie czytać :)
Wczoraj późnym wieczorem w ostateczności wylądowałam na pogotowiu, myślałam, że się obejdzie i do poniedziałku dam rade dotrwać... tu dzieciaczki w domku, Mysz w pracy a moja głowa i połowa twarzy nijak nie chcą współpracować. Dzieci do Rodziców, a ja na izbę przyjęć w trybie natychmiastowym - pierwszy szpital odmawia przyjęcia i odsyła dalej. Drugi niepewnie, każe czekać... Najpierw godzina czekania, aż pierwsza selekcja zostanie dokonana:) Łoooo.... poszło! Czekamy dalej na specjalistę 5minut... 10minut... 30minut.... godzina... Dwie.... O!? Idę dalej. No to bla bla bla, czemu, jak i po co... A od kiedy a jak się stało, jednym słowem-tysiąc pytań do.... Jakbym wiedziała co mi jest to nie przyjeżdżałabym- logiczne chyba! Pojawił się kłopot podczas pobierania krwi do badania- ile trwało? Nie chcecie wiedzieć!
Ponad 30minut- 8podejść!!!! Mówię, pokazuje gdzie powinni podziałać, bo z moimi żyłkami zawsze jest kłopot i tylko jedna! dosłownie jedna pani nie ma z nimi żadnego kłopotu! Ale wiadomo- co pacjent może wiedzieć???? Przecież to tylko pobranie krwi:) taka wielka filozofia...No nic. Ręka prawa, lewa, dłoń prawa, lewa, nad dłonią, na nodze nad kostką "tu jest taka wyraźna żyłka- a tu? zonk!!!! Pani i pan pielęgniarz na zmianę próbowali. Krew za nic w świecie nie poleciała!!!! A co tam! Mam więcej dla siebie:)
Ogólnie wenflonik w żyłce siedział, ale krew w mikroskopijnych ilościach leciała... Ja tam byłam dzielna, co mi tam wkłucie tu, tam, owam, sami byli w szoku, że ja taka spokojna- przecież wiem, że trzeba to co mam się tam rzucać? tupać nóżkami???no nic.... czekam na wyniki i na tomografie kolejną godzinkę:)) A Mysz siedzi dzielnie i czeka- zostanę czy wyjdę do domku. Jak już byłam po tomografii i miałam wyniki morfologii to już nie było tak kolorowo. TK wyszło bardzo dobrze, morfologia już niestety- stan krytyczny prawie, hemoglobina tak niska...ale hematolog dopiero we wtorek to i tak mogę do domku iść, a reszta badań jak już zostanę przyjęta na oddział... Zastrzyki jak na razie muszę brać, czekać aż siniaki na rączkach zejdą same, i na nóżce:) Ale dlaczego tak mi się stało nie wiadomo! "Jeszcze żyję" hi hi hi
Jestem w domku i czekam zatem do środy co to będzie dalej, pójdę wstępnie na tydzień, ale może być dłuższy pobyt- więc już wiecie jakie mam wspaniałe wakacje!!!!! Boskie wprost- boskie, bez dzieci, bez obowiązków domowych, bez głupotek- chyba, że coś uda mi się podziałać:). Zatem we wtorek ostatni wpis się pojawi przed "wakacjami". Tydzień bez dzieciaczków????buuuuuuuuuu
Ze względów wiadomych dzieci poniżej 12roku nie powinny być osobami odwiedzającymi takie szpitale, bakterie, zarazki szpitalne, widok osób bardzo schorowanych.... Moja średnia Myszka by tego nie przetrwała, jest takim wrażliwcem na cierpienie innych osób, wystarczy, że widziała chore dzieci podczas rehabilitacji... Potem spadała lawina pytań- czemu my im nie możemy pomóc, dać zdrówka, dać nowej rączki.... A ja wtedy mam zawsze łzy w oczkach i mówię prawdę na tyle na ile jest w stanie przyjąć jej mały jeszcze mózg.
Ale tak poużalam się jeszcze na koniuszek- była baba, w miarę młoda, co miała bóle brzucha ponad tydzień- pielęgniarka wpisuje w kartę i pyta dlaczego nie przyszła wcześniej i czy była u rodzinnego- a ta baba wprost mówi, po co miała iść do rodzinnego jak tu jej wszystkie badania od razu zrobią i za darmo:) no i potem się dziwić, że tyle czekamy w ciężkich przypadkach na nocnym dyżurze, kiedy faktycznie coś się dzieje.... Od razu ją wypisali po podstawowych badaniach:)
Moja głowa mniej boli, na oczy cosik jeszcze widzę, ale nie mam połowy twarzy- nie czuję jej wcale!!! Jak po wielkim znieczuleniu przy leczeniu ząbka- ale taka końska dawka, że od razu pół twarzy jest nieczujna!
Rokowania są "pomyślne" to może potrwać tak do dwóch- trzech miesięcy- no to super!!!!!
Wylane łzy niestety też mnie nie uleczają....... Brak mi sił, radości... byle tylko depresja przeszła obok....
Pozdrawiam Was cieplutko!