Stuk puk...
Wróciłam do domku, obolała... z siniakami na pół ręki... ale to nic! Najpierw zrzędy będą, można pominąć, nowości w gazetce też jest troszkę:) hi hi hiBardzo Wam dziękuję za komentarzyki i mailiki:)
Po ciężkich i trudnych badaniach (nigdy więcej takich!) dochodzę do siebie do dzisiaj. Byłam też brana pod uwagę do przetaczania krwi, ale na szczęście o włosek... jakoś mnie ominęło. Tylko dlaczego tak mocno spadła hemoglobina poniżej linii krytycznej, nie wiadomo, przede mną jeszcze szereg badań, ale pozostałe są do przyjęcia... Z tego co miło w niemiłym mogę wspominać, jak pani doktor podczas jednego ze strasznych badań powiedziała, że oddycham jak myszka, tak cichutko... Ja już byłam tak padnięta, że nie miałam jak oddychać, i chyba już nie miałam siły... Czyli myszka myszkowata- wszystko się zgadza. Najważniejsze, że "jeszcze żyje" :)
Moje zakupowe szaleństwo, które zabrałam ze sobą budziło wiele pozytywnych emocji szpitalnych pań:) Wszystkie podpatrywały co ja tam dziergam takiego:) Efekty pokażę juterkiem jak zrobię foteczki:) Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona:) To moje, takie dla mnie, takie ach.... może nie są idealne, ale mam czas zeby ew. zrobić od nowa, jeszcze lepiej:)
No a w ogóle ktoś sobie źle policzył mój rocznik przy przyjęciu i zostałam odmłodzona o całe 10lat:) co tam! Poczułam się młodsza, ładniejsza, dostałam dodatkową energię, z którą wróciłam do domku.
A w domku pewnie już wiecie co zastałam???Mysz z dwoma Myszkami kilka dni... he he he
Teraz do rzeczy:
Dzisiaj podzielę się nowym wydaniem gazetki Mollie potrafi na lipiec- sierpień. Zrobiłam taką ogólna zrzutkę wszystkich ważniejszych "wydarzeń" gazetkowych, a i tak wyszło prawie 20 fotek:) Gazetka z numeru na numer chyba trochę się poprawia, ale nadal brakuje mi takich polskich, bardzo polskich nowości blogowych, bardziej twórczych robótek. W gazetce jest tutorial jak robić ostatnio zalewające internet- bransoletki z koralików:), teraz to chyba każda dziewczyna wyskoczy "na miasto" z taką samodzielnie zrobioną bransoletką:) Podoba mi się suknia dla dziewczynki- dla moich Myszek? No dla małej super, ale czy starsza Mysia się skusi??? Hm... Nie specjalnie zachwyciłam się lampionami w szydełkowych ubrankach... no nie wiem, tak nie mój klimat chyba...Ale same oceniajcie!
Mollie potrafi numer 4/2014
lipiec- sierpień
Pozdrowionka i buziaczki! Nadrobiłam blogasowe zaległości i cieszę się niesamowicie bo dzięki Wam mogłam poczuć się prawie jak na wystawie "złotej igły":) Dziwię się, na podstawie Waszych opinii i komentarzy o samych hafcikach, że zdarzały się takie niedociągnięcia, prace gnieciuchy, komentarz dotyczący pracy w stylu "dziewczynka fantastyczna, szkoda tylko że za kratami":) Szczerze? Nie raz widziałam oprawione prace wykonane na kanwach z kratką pomocniczą, która nie została usunięta. Jeśli już ktoś decyduje się robić kratki ołówkiem- to też nie ma większego kłopotu by ołówek usunąć... Krzyżyki niezbyt równe? Praca nieskończona, bo program do haftu nie miał zamiennika? Chyba nie miałabym odwagi wysyłać takiej pracy.... Przepraszam- moja opinia...
Bardzo szczegółowa relacja z wystawy na blogasku:
http://made-by-ela.blogspot.com/2014/06/wystawa-w-centralnym-muzeum.html?showComment=1402907107265
Ja dopiero od niedawna tutaj u Ciebie, więc dopiero poznaję Twoją historię. Ale muszę Ci powiedzieć, ze jesteś bardzo dzielna :) Między wierszami czytam, że jest Ci naprawdę, naprawdę ciężko, a Ty nie tracisz pogody ducha! Ja Ci życzę dużo, dużo zdrówka i nadal takiego podejścia i siły!
OdpowiedzUsuńE tam zaraz ciężko:) Jest jak jest i w sumie sobie radzimy, nie narzekam bo to niestety nic nie daje:)
UsuńPozdrawiam cieplutko!
To dobrze, że już w domu jesteś - mam nadzieję, że wyniki badań będą coraz lepsze.
OdpowiedzUsuńNajnowszą "Mollie" już kilkukrotnie werotwałam w Empiku (ostatni raz dwie godziny temu) i przymierzam się do łódeczek poduszeczek, a lisie patchworkowe podkładki też mam zamiar na mini poduszeczkę przerobić.
Hi hi hi... Lisie podkładeczki sympatyczne:)
UsuńDobrze, że już lepiej ze zdrowiem :)
OdpowiedzUsuńTa gazetka jakoś do mnie nie przemawia - nie znalazłam w niej nic interesującego...
Liczyłam na ciekawy hafcik, ale latarnie morskie do mnie nie przemówiły, pomimo, że to wzorek od DMC :)
OdpowiedzUsuńPolska Mollie bardzo fajnie się rozwija :)
OdpowiedzUsuńCzytając różne recenzje wystawy, miałam podobne odczucia co Ty - praca wystawiona do konkursu, powinna być wykończona i wypieszczona co do milimetra! Historia o programie, który nie miał zamiennika, niezwykle mnie rozśmieszyła!
Życzę Ci zdrówka i trzymam za Ciebie kciuki! Bądź dzielna :*
To po prostu z życia wzięte! Jedna z blogowiczek zapytała wprost autora pracy i taką też uzyskała odpowiedź, nic dodać,nic ująć...
UsuńDochodzę do siebie, ale połowa twarzy dalej ani drgnie do przodu:) Będę dzielna!
cytat z blogaska: made-by-ela.blogspot.com
Usuń"Cały obraz był zakrzyżykowany, oprócz jednego miejsca, które wyglądało jakby praca była niedokończona. Mnie to strasznie raziło w odbiorze. Autor zapytany dlaczego, odpowiedział, że program, w którym robił obróbkę zdjęcia nie dobrał kolory z palety, bo takiego nie znalazł...Ale przecież program komputerowy to tylko narzędzie do pracy, które artysta powinien kontrolować, a nie ślepo podążać za niedoskonałym komputerowo przerobionym wzorem."
DObrze Myszo, żeś już w domu! :) Buzki ślę! :)
OdpowiedzUsuńOj dobrze dobrze....
UsuńNie ma jak w domu :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że miałaś siłę coś robić bo tak to nudno byłoby w szpitalu.
W Mollie brakuje mi polskich blogów, twórców. Zagranicznych oglądam w zagranicznych gazetach a w polskiej chciałbym poczytać o rodzimych. Wtedy prędzej pewnie gazetę kupię ;)
Mollie jest na licencji i niestety, muszą pokazywać zagraniczne"gwiazdy", Szkoda, że nie ma takiej naszej, polskiej fantastycznej gazetki.... Nawet gazetka z haftem krzyżykowym jest jak dla mnie zwyczajnie mówiąc- marna.
UsuńAle mamy internecik i możemy z niego czerpać inspiracje!
Oj racja, dobrze, że jest internet :)
UsuńDzięki za zdjęcia z Molly! Fajnie, że już jesteś w domu!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa do tej gazetki jakoś się nie umiem przekonać.
OdpowiedzUsuńFajnie że już w domku, dobrze że lepiej, aaaa no i czekam na foteczki ;)
Cieszę się, że już jesteś z nami.Z niecierpliwością czekam na te Twoje szpitalne prace :D
OdpowiedzUsuńChyba trochę nie mam odwagi pokazać stworzenia.... hm.... no nie wiem...pomyślę:)
UsuńJakoś dla mnie nic w tej Mollie za to torba jak dla fanki Mietka Szcześniaka... "Co ty na to, a ja na to jak na lato, tańczę tak..." ;p
OdpowiedzUsuńDobrze, że już lepiej ze zdrowiem...
Zobaczymy następne wyniki, ja ogólnie jestem nieco senna, jak zawsze siedziałam w kąciku do 1, czasem 2 to teraz 19-20 a ja jestem jak nieżywa:)
UsuńAle to po jednych z zastrzyków tak się dzieje! Byle twarz wracała do siebie:)
pozdrowionka:)
Ach ta Molly podniosła mi ciśnienie tym wydaniem bo nie dodali mojej notki autorskiej, miejmy nadzieję że w końcu się dotrą
OdpowiedzUsuńMiałam pisać,że Twoja zawieszka śrubkowa- fantastyczna!!!!
UsuńZdrowiej, Kochana, zdrowiej :) A z tej Molly podobają mi się te łódeczki szyte :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń