Stuk puk...
W hafcikach ufokowych malutkie postępy, malutkie- bo dzisiaj tak rodzinnie się zrobiło....Myszka wyskoczyła dzisiaj w takiej oto fryzurce:
Ja standardowo- fryzura w minutę, kok babulek na skarpecie Mysza (skarpeciak czysty, wyprany, z odciętymi paluszkami hi hi hi) kawałek starej grzywki zostawiony "a'la firanka"
rodzinnie było-wszyscy szczęśliwi,że mysie zobaczyli najmniejszą i ta troszkę większa też :) Ja na doczepkę a Mysz?Mysz to Mysz....
Wracając do domku wstąpiliśmy do obiego szukając bezpiecznika, który zamontowany zostanie w garażu, bo te co są aktualnie nie sprawdzają się i wielki kompresor nie działa ;)
Weszłam na mój ulubiony dział i ???????????
Jak mi się smutno, trochę milutko zrobiło... Zobaczyłam bombki choinkowe, które malowałam jakieś 8 lat temu... dokładnie takiego kopciuszka i karetę, na księcia sobie nie zasłużyłam :)....ach... Takie bombeczki ślicznotki... i święta rodzina była- tylko nieco za droga jakbym miała ją teraz zakupić (ok 250zł). Kiedy tam pracowałam (i w innej super firmie) to nawet nie było możliwości, by takie słodziaśne bombeczki ujrzały światło dzienne polskiego rynku... Wspomnienie o szkociku nadal w moim serduszku... Najpierw pokażę to, co mnie zainspirowało, bo nie widziałam tego wzoru wcześniej ;)
Diabełek:
Zestaw muzyczny, oczywiście każda bombeczka do kupienia osobno- za niemałe pieniażki. Najprostsza kształtka trąbka za ok.35zł, fortepian ok.70zł, a skrzypki niecałe 50zł. Jak na polskie warunki- trochę to dużo...
A oto i moje małe wspomnienia..... Kopciuszek:
A to mój słodki szkocik (na etapie mojej pracy- gotowy miał jeszcze rureczki z wstążeczkami jak prawdziwe dudy i paprykarz, który był przeznaczony na odpady- bo pęknięty, ale ja- jak to ja... zawsze musiałam cosik domalować!!!!np. okulary ;) Fotki trzymam już 8lat i są w moim serduszku- to były moje ulubione wzorki ;)
Poza tym w markeciku nie było fajnych i powalających na ziemię bombeczek- nie było ładnych wzorków, ale nie dziwię się bo wiem jak wygląda prawda :) Temat bombeczek wróci przed świętami :) jak powrócę ze spodka UFO...
Pozdrowionka i buziaczki
Dziękuję za odwiedziny i komentarze...
Zazdroszczę zdolności fryzjerskich ;) Super fryzurka
OdpowiedzUsuńpowracają do łask takie bombki, ja tylko z dzieciństwa pamiętam takie bombki, a później to już tylko kule były, te są o wiele piękniejsze! szwagierka co roku kupuje sobie jedną czy dwie takie bombki, bo są drogie, ale po tych kilku latach choinkę ma już ubraną tylko w takie cuda! jak widzę taką choinkę to przenoszę się w inny świat!
OdpowiedzUsuńTakie bombki powróciły już jakieś 10 lat temu, ale ludzie w Polsce nie kupowali takich..wszystkie zamówienia leciały w inne części świata. Kiedy po raz pierwszy zaczęłam pracować w bombeczkach- byłam zauroczona!!!! i tak pracowałam kilkanaście lat, gdybym nie musiała się tutaj przeprowadzać- pracowałabym dalej....Zdążyłam poznać prawie wszystkie sekrety tworzenia takich szklanych cudowności...Boskich wzorów widziałam kilka, poza "moim" szkocikiem, reszta- jakoś ujdzie...Moja choinka jest raczej normalna z naciskiem na raczej... w pokoiku Myszek będzie typowo dzieciowa, bez szklanych ozdóbek....Mysia już sobie zażyczyła w tym roku bombkę z monster high..no i chyba nie odmówię... ale o tym jeszcze będzie przed świętami...
Usuń