Stuk puk...
Skrzypiące drzwi nadal nienaprawione, UFOki dalej męczą....W bezradności i w bezsilności jednak spróbowałam coś stworzyć, ale nie jest to jeszcze obiekt z marzeń i wizji... Pierwszy raz robiłam takie cosik, i wiem jakich błędów już nie popełniać- nie sprawdzałam nawet w necie jak powinnam robić. Wiedziałam jaki chcę efekt osiągnąć i to mi w zupełności wystarczyło :) muszę koniecznie jeszcze nad tym popracować! Bucik wygląda trochę opornie, ale taki był wstępny zamysł, że jest to stary ciapek, nie taki ze sklepu... tylko taki znoszony... jakby śmietnikowy, może właśnie dlatego nie jest biały, tylko taki "sznurkowy". Bucik zrobiony ze sznurka, różniastymi sposobami :)
Od teraz jest to domek mojej słodziaśnej biedroneczki...
Tak prezentuje się bucik- obecnie i już zawsze domek biedroneczki :)
Właścicielka bucika.... to już jest jej domek :)
Chyba dopada mnie przesilenie jesienno-zimowe i nie mam ani siły, ani czasu, ani w ogóle nic nie mam...
Niezupełnie- pomysły są w nieograniczonych ilościach- ale jak je zamienić na większą ilość czasu?
UFO...i chyba początki choroby... depresja??? za szybko robi się na dworze ciemność i to chyba jest najgorszą przypadłością....
I znowu przez ciebie mam szczękę na ziemi cudna biedroneczka ale masz talent w paluszkach, jak takie malusie rzeczy można zrobić na szydełku podziwiam śliczne :) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie kiedyś szydełko, z takim mikroskopijnym czubkiem.... numerek 14 0,5mm to teraz z niego korzystam :) zrobienie czapeczki zajmuje mi całą wieczność, ale do przodu...tym bardziej,że nie znam się ani na szydełku, ani na dobieraniu nitek do grubości szydełka i potrafię tylko jeden wzorek wyczarować, nic a nic poza tym :)
UsuńSuper dzidzia biedroneczka w buciku. Ja widziałam kiedyś myszki w skorupce orzecha- dzidziuś też by był fajny.
OdpowiedzUsuńWidziałam też kiedyś myszki w orzeszkach, chyba były z filcu.... były maciupeńkie i urocze :)
UsuńNo i ja sie znowu powtórzę ale muszę..... CUDO !!!!
OdpowiedzUsuń:)
Usuń