Stuk puk...
Dzisiaj bez hafcików-odpoczywam po krzyżykowej koronce- brak zamierzonego efektu ;( Tak sobie właśnie myślę, że moja starsza Myszka musi być bardzo cierpliwa, ale to po mamusi, zastanawiam się czy małe Myszątko też takie będzie. Z tego co widzę to są zupełnie dwa inne charakterki... Od kilku lat Myszka jest cierpliwa, a może po prostu mam na nią sposób, a teraz to może przyzwyczajenie? Do czego?
Fryzurki dla dziewczynek ;) Nie jestem z zawodu fryzjerką, siostra jest-wystarczy;) ale lubię wymyślać takie cudaki na głowie córeczki. Lubię, może dlatego,że zawsze miałam chwilkę by uczesać maluszka, a maluszek baaaardzo spokojnie sobie siedział i tak od kilku już lat... Kilka "ofiar" też dopadłam z bardzo dobrym efektem.
Sama sobie kiedyś też zaszalałam.....Teraz też na święta jak zdążę, to znowu zaszaleję z warkoczykami ;) To tylko dwa dni samodzielnej pracy, weekend w domku wystarczy. A tak powstawały 2 lata temu
Jeśli chodzi o fryzurki to sama potrafię sobie zrobić wszystkie zawijaski jak Myszce, czasem potrzebuje tylko spokoju, drugiego lusterka i nie ma problemu....
Idę dalej do krzyżykowej koronki...Zastanawiam się nad tym, czy hafcik zostawić, zmienić, usunąć i doszyć zwykłą koronkę... Jak zdobędę się na odwagę to może pokażę....
Miłego weekendu!!!
Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa a fryzurki wykonałam samodzielnie :)
Oj, ja to aż taka cierpliwa nie jestem :)
OdpowiedzUsuńDla mnie francuz to już wyzwanie :)
Fryzurki córci świetne, a Twoja w warkoczykach niesamowita.
Padłabym zanim bym taką zrobiła.
Naprawdę podziwiam.
Pozdrawiam :)
Dla mnie to już codzienność, każdego ranka przed przedszkolem 5minut i coś się na główce pojawia...Właśnie to nie są godziny"tortur" dla dziecka tylko coś max.do 15minut-jak jest jakaś większa imprezka...
UsuńStrasznie misterne te fryzurki! Ty sobie sama pleciesz takie warkoczyki? Podziwiam!
OdpowiedzUsuńCzasem tak....Sobie warkoczyki robię co jakiś czas, na początku roku miałam plan na początek marca(bo z warkoczykami zawsze łatwiej i jakoś się w szpitalu wygląda), ale Myszka się za wcześnie urodziła... a potem to już domowo było...Ale jaką Myszka miała czuprynkę!!!! Nic tylko małe kucyki robić!!!
UsuńMoja mama tez mi zawsze robila ciekawe fryzury na glowie:) A ja jej, nawet jak bylam mala chcialam zostac fryzjerka. Jeszcze na studiach codziennie o 6 rano robilam sobie wymyslne fryzury. Teraz o 4-5 rano wole pospac te 15 minut dluzej:P
OdpowiedzUsuńZ moimi włosami za tyłek szalał Tata... Oj ile ja się nasiedziałam :) A teraz krótko i wygodnie... Podziwiam kunszt :)
OdpowiedzUsuńKrótkie też już przerabiałam... ale czasami można zaszaleć...
UsuńSzalałam z fryzurkami na głowie moich młodszych sióstr, teraz na główce mojej córeczki plotę różne wzorki;) Podoba mi się druga fryzurka,piękny dobierany warkocz;) Mimo że mam długie włosy tylko raz zaszalałam z warkoczykami.Twoje wyglądają świetnie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń;) Warkoczyki można sobie robić nawet na krótkich, tak minimum 15cm swoich włoskach, bo i tak wplata się w nie włoski sztuczne najczęściej, przeznaczone właśnie do warkoczyków :)
UsuńJa od zawsze miałam długie włosiska,więc jestem przyzwyczajona do różnych plecionek. Ale takich warkoczyków na całej głowie sama sobie raczej bym nie zrobiła. Kilka razy kuzynka mi robiła całą noc,a ja spałam na siedząco.
OdpowiedzUsuńSama w jeden dzień nie daję rady- ponad dwieście warkoczyków mam- zawsze robię w dwa dni- a teraz przy małych Myszkach to pewnie ze trzy dni mi zejdzie- bo będzie jedno mamo..... a drugie mamamamam meeeeeeeeeeeee bababba meeeeeeeeeee :)No chyba,że Mysz zabierze Myszki na długi spacerek????
UsuńŚwietne te fryzurki, moje zdolności kończą się na dobieranym warkoczu :(
OdpowiedzUsuńJak umiesz dobierany to połowa sukcesu już jest!!!
UsuńWygląda cudnie <3
OdpowiedzUsuńChyba bym takiego nie umiała :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Prześlicznie wyglądają te fryzurki - prawdziwie fantazyjne :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZ podziwu wyjsc nie moge! :)
OdpowiedzUsuń;) dla mnie to normaaaaaalne....ale za to nie potrafię innych rzeczy, i wiem, że nawet jakbym nie wiem ile siedziała i podpatrywała, to praca np. mojego Myszka to inny świat i jakaś abstrakcja, że tak w ogóle się da!!!!
UsuńPodziwiam cierpliwość Mychy i Twoje umiejętności ! :) Piękne te fryzury, ale ja póki co na moich nie poszaleję- właśnie niedawno ściachałam 40 cm warkocza :D
OdpowiedzUsuńOj szkoda warkoczyka.......Myszka w sumie cierpliwa, ale sama siedzi sobie i "czyta" w tym czasie książeczkę ;)
Usuńo matko:)))) ale cierpliwe myszki:)) u moich nie zrobiłabyś ani jednego warkoczyka:)) a Ty jak fajnie wyglądałaś! zawsze chciałam mieć taką fryzurę, tzn jak byłam młoda:)
OdpowiedzUsuńJak uda mi się przed świetami cos podziałać to sie pochwalę.. a młoda?hm..w porównaniu do babci 93letniej? to chyba jeszcze jestem młoda :)
UsuńJejku podziwiam Was za cierpliwość i zazdroszczę troszkę. Ja nie mam niestety takiej cierpliwej myszki tzn. wcale nie mam myszki mam mysza heheh i to 3. Zawsze mówiłam że gdyby mi ktoś zagwarantował że następna będzie córcia to nie zastanawiałabym się ani minuty. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńJa tęsknie za synkiem,tym bardziej w tych listopadowych dniach... i z Myszem się zastanawiamy-bo jakbym miała gwarancję, że będzie chłopczyk to chyba bym podjęła ryzyko,a jak będzie dziewczynka ? to wiadomo-kochałabym jak najmocniej potrafię...ale to nie chłopczyk....a zamienić się nie da :) to nie zabawka hi hi hi... Może jeszcze kiedyś???
Usuń