środa, 4 lutego 2015

Unicef- Lalki dla dobra innych dzieci.

Puk puk...
Wczoraj wieczorem i w nocy, i troszkę dzisiaj szyłam lalki. Krawcowa to ze mnie marniutka, oj masakrycznie i myślę, że tu kursy nic by nie pomogły:) Lalki są do szkoły Myszki mojej na aukcję dla unicef'u. Wzór czy szablon na ciałko lalki jest masakrycznie niedopracowany, ale ma być prosty by starsze dzieci same mogły taką lalkę w szkole wykonać samodzielnie, więc się nie czepiam:)

Lalki wykonałam z jakiegoś niewiadomego pochodzenia materiału w kolorze cielistym, wycięłam wg wzoru, Namalowałam niezgrabnie twarz, pozszywałam ciałko, wypełniłam wkładem "poduszkowym". Następnie włosy wszyłam, nie kleiłam, z wełny czesankowej. Co wyszło to już tak zostanie:). Zamiast bucików są ozdobne wstążeczki, bo niestety, wychodziły takie mało eleganckie. Sukieneczki rachu ciachu i po strachu.
Jeśli ktoś zechce nasze laleczki to będzie mi miło, bo aukcja dla unicef'u zaraz po feriach odbędzie się w szkole, ale i tak chętnie z Myszkami przyjmiemy je w naszym domku.
Co mi zostaje teraz? Sama jakoś nie potrafię się odnaleźć w tym miesiącu i muszę jednak ułożyć sobie konkretny plan działania. W tym miesiącu plan dość napięty twórczo, ale świat się nie zawali jak czegoś nie wykonam przecież:).
Co mam zamiar zrobić? Co czeka na wykonanie?
- karteczka z dalmatyńczykiem na wymiankę karteczkową u Lidki,
- coś pomarańczowego na kolorki u Danutki,
- figurka z masy na tort urodzinowy,
- laleczki dla unicef'u(+),
- dokończyć mikołaja zawieszkę,
- sowa "be brave",
- sowa "be you",
-haft z latarenką-w sumie z lampionem?- Ajisai.
Cudownie by było, ale co zrobić jak trzy dni wyjęte z życia będą całkowicie i spędzone u lekarzy, do tego teraz więcej czasu i uwagi mają moje Myszki jako, że okres ferii i do nas nadszedł... A najśmieszniejsze jest, że ostatnio tworzyłam sztuczny tłum i nie tylko ja jak się okazało do lekarza po receptę do okulisty:) A inne dzieci w przychodni w  międzyczasie czekały na swoją kolej. I byłam wstrętna zołzą, bo nie wpuściłam do kolejki baby, która weszła "z ulicy" bo ona tylko po receptę:) Taka właśnie byłam- a ja niby po co czekam? na jakieś dary losu??? hi hi hi No i w sumie to kilka osób też się nie zgodziło, bo też tylko po recepty stali... Ale godzinę czekałam bo co mi tam taka godzinka... Jutro mam nadzieję, że wszystko sprawnie pójdzie:)
Pozdrawiam cieplutko
myszka myszkowata

Wszelkiego rodzaju uwagi co do wytworów lalkowych bardzo mile widziane:)

21 komentarzy:

  1. Daj spokój lalki są super :) nie jedna dziewczynka o takiej by marzyła, spisałaś się dzielnie, a praktyka czyni mistrza z każdą kolejną będzie Ci szło coraz lepiej...dla mnie i tak są czadowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne są i mają ładne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne są i dla mnie ważne...tak jakoś mi zawsze ich brakuje.... że mają usta;)) Ja również po lekarzach ostatnio śmigam z dziećmi, więc dokładnie wiem o czym piszesz...wczoraj babka weszła z ulicy do lek. dziecięcego, też tylko po receptę dla siebie oczywiście..i prosiła by ją przepuścić bo dzieci zostawiła prawie same w domu "z wredną obcą babą" masakra jakaś.. a ja tam mam czasu od groma więc mogę czekać kolejne dwie godzinki;)) Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie musiały miec usta, bo były "chore" jak Myszka stwierdziła. Jak haftowałam gorjuss'ke to laleczce musiałam robić chociaz kropke jako usta:)))

      Usuń
  4. Śliczne te laleczki :) I fajnie że będą pomagać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a mi się laleczki podobają,szczególnie ta ruda (?).plany ambitne,oby wszystkie udało się zrealizować :) i dzieciaczkom zdrówka i Tobie również i nie poddawać się wobec 'ja tylko po receptę'

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne te Twoje lalunie, możesz śmiało szyć ich więcej :) Widze że masz niezłe plany, na rzeczy do zrobienie, moja lista jest znacznie dłuższa i już sama nie wiem w co mam ręce włożyć. Nawet nie mam czasu komentować na blogach tak jestem zawalona robotą, a czas do wykonania krótki :) Buziaki Ty "zołzo" he he :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) choroba nas dopadła i nie wiem jak to bedzie do koniuszka miesiaca:)

      Usuń
  7. Wiedziałam, że Twoje lale będę śliczne!!! Ależ mają oczyska !!!! Fryzurki też są odlotowe! Oj, wyszły Ci wyszły i na pewno żadna nie wróci do domu z licytacji:)
    W grudniu kupiłam siostrze ten sam domek-kalendarz w Pepko i jak się okazało nie miała w komplecie elementu ze styczniem. Za to dwa identyczne z majem:) Nie udało mi się wymienić drewienka w sklepie bo już nie mieli tych domków więc sama pozmieniałam napisy. Są nie do odróżnienia od reszty. A może Ty masz dwa z majem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) A widzisz jak to magia komentarza działa:))) Hehe

      Usuń
  8. Piękne są, a Twoje plany zasługują na wielki brawa, trzymam kciuki za realizację!

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne lalusie..a plany...trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Laleczki są przeurocze, aż mi się zachciało jakąś uszyć, ale jak to u mnie ostatnio bywa na chceniu się skończy. Od jakiegoś czasu często odwiedzam różne gabinety lekarskie i zauważyłam, że ci, którzy prosto z ulicy tylko po receptę się wpychają, spędzają w gabinecie bardzo dużo czasu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Prześliczne Lalki-Dziękuję za inspirację (Marlena Nędza z FB)

    OdpowiedzUsuń
  12. piękne lalki! ile cm ma lala?

    OdpowiedzUsuń