Puk puk...
Zastanawiałam się, czy sobie jednak już dać spokój z tymi sowami... i tak mi zeszło na tym myśleniu, że jednak jest czwarta sowa. Będzie też jeszcze jedna, ale czy dam radę z jeszcze jedną? O tym już zadecyduje przeznaczenie. Dlaczego? Hm... Bo od marca mamy wolne miejsce w żłobku dla malej Myszeczki. Jest jednak małe ale... Najpierw selekcja medyczna i decyzja kardiologa, jeśli wszystko pójdzie dobrze to będę zadowolona. Starsza myszka chodziła do żłobka i była szczęśliwa, miała kontakt z innymi dzieciaczkami, ale największym plusem było poznawanie muzyki i piosenek, ale też tempo w jakim się uczyła:) Ja mogłam z siebie siódme poty wylewać, tańczyć, czytać i pajacować po mamusiowemu to i tak nie było to co w grupie... Dziecko inaczej się zachowuje, inaczej "żyje"...Już przechodzę do sowy. Plan minimalny na styczeń wykonany! a teraz luty... niestety... już teraz wiem, że będzie ciężko, ale jak pokazali w ostatnim meczu polscy szczypiorniści- nawet jak zostają ostatnie dwie sekundy- to też można wygrać!!! Mam też zadanie bojowe do wykonania- laleczkę będę szyć! I to nie jedną...
Sowiasta! Oto i ona:)
Owl "Love" Mill Hill
Aida Zweigart18ct kolor 954- czerwony
Mulina:
Ariadna 1500, 1556, 1575, 1619, 1670, 1684, 1767, 1819
Metalizowana nitka- niebieska, różowa, czarna, bordowa
wymiary 107x107 krzyżyków (15x15 cm)
Jeszcze tylko mały rzut oka na "golaska". Robiłam tym razem najpierw krzyżyki a na końcu kontury i supełki.
Pozdrawiam cieplutko,
dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, dodają mi weny twórczej:)
myszka myszkowata
dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, dodają mi weny twórczej:)
myszka myszkowata
Super sówki :) I życzę żeby wszystko ze żłobkiem się udało :)
OdpowiedzUsuń:) Miejsce czeka, ale chyba będzie dobrze, bo w domu bryka Mysia jak szalona:)
Usuńfajna sowa, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze
OdpowiedzUsuń:) Musi być dobrze:)
UsuńCiekawe czy celowo tę miłosną sówkę opublikowałaś w lutym - miesiącu zakochanych? Wyszła superowo :)
OdpowiedzUsuńNie celowo, miała pojawić się ostatniego stycznia:) a teraz ja dopiero zakończyłam, tak samo wyszło:)
UsuńMiłość w oczach! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚliczna ta sowa! Bardzo dużo haft zyskuje przez back stitche i supełki.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za żłobek!
Bardziej mocno trzymaj za kardiologa(panią kardiolog) by wydał pozytywną opinię:))) Sama jestem ciekawa jak tam w tym serduszku się teraz układa:)
Usuńsliczna:)
OdpowiedzUsuńfajne oczy ma ta sowa.tak pod walentynki się nadaje,ale chyba bym się nie wyrobiła :) powodzenia z żłobkiem i z kardiologiem.rzeczywiście nie ma to jak kontakt z rówieśnikami
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSówka jak każda poprzednia jest super i jakie śliczne supełki ja na początku myślałam że to koraliki :D a tu ci niespodzianka ...dużo zdrówka dla małej Myszki :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńCo jedna to ładniejsza:)
OdpowiedzUsuń:D ale prawie wszystkie dodają mi uśmiechu w serduszku:)
UsuńEj, no jak to tak? Organizatorka z zabawy się wycofuje? Co ja będę podziwiać?
OdpowiedzUsuń:P hm... a czemu niby nie będziesz miała co podziwiać? hm.... zabawa najpierw obejmowała jedną sowę i jest plan zrealizowany:))) następne może też będą..... ważne, że z jedną się uporałam:) Pomyślimy:)))
Usuń