Puk puk...
Dalszy ciąg niebieskości i na tym koniec w styczniu. Tak, w styczniu, co w lutym? Pewnie równie kolorowo.W Misiowym Zakątku odbyła sie fantastyczna wymianka karteczkowa. W styczniu bajkowym tematem były Smurfy. Nawet nie wiedziałam, że istnieja kluby, fankluby, spotkania, organizacje prawie....
Ale, ale.... Ja tu o wszystkim i o niczym a karteczkę pokazać chciałam :D
Haft pochodzi ze smerfastycznej książeczki wydanej z DMC ponad 10lat temu!!! Dokładnie w 2004roku! Przynajmniej ja z tym wydaniem się spotkałam :D
Haft "Smurfy"
Wzór dla DMC "Les Schtroumpfs" Marie Pieroni
Kanwa Aida Zweigart 20ct, kolor 100- biały
Mulina Ariadna: 1500, 1563, 1611, 1819.
Rozmiar: 80x58 xxx
Książka:
Ja natomiast dostałam fantastyczną karteczkę od Agatki:) Fotka zapożyczona z: bloga
Głosowanie na najsmerfniejszą karteczkę trwa do 30stycznia, do samiuteńkiej północy:) Koniecznie musicie zobaczyć wszystkie smerfastyczne karteczki!!!
A oto nowa kolekcja smurfów na 2015 rok i nie zabraknie w niej szefa-Boss'a, menagera, logistyka, księgowego, marketingowca, sprzedawcy czy naukowca... taki rzeczywisty smerfny świat:)
Ja czasem tylko oglądam bajkę (przynajmniej mam na kogo zgonić, żeby nie było, że taka duża a bajki ogląda), i za każdym razem jest tak samo smerfastyczna. Film nie do końca był ciekawy:)
Ja zaliczyłam już SOR(dziecięcy) w Chorzowie:D. A to dopiero styczeń(!) Lekarze z fantastycznym podejściem do dzieci, pan wykonujący RTG również:) Na szczęście spotkanie malutkiej głowy z podłogą, które wyglądało dość poważnie zakończyło się wielkim siniakiem na pół czoła i krwiakiem, który spłynął- na oko. Dzisiaj kolor powieki granatowo- fioletowo- czarny... Pół oka nie ma jak się otworzyć, ale kości czaszki przetrwały! Uff.... Nie chcę absolutnie obrażać uczuć dziecka , ale śmiejemy się w domku, że Myszka wygląda jak bokser po walce:)...
Oby to pierwszy taki poważny przypadek w tym roku, bo wszelkiego rodzaju skaleczenia, otarcia czy maleńkie siniaki moich Myszek biorę na klatę, jak to dzielna mama!
Jednak dzieci to nie do końca takie kruche istotki:) Objawy drugiego dnia po wypadku: brykanie- bez zmian, jedzenie- bez zmian, czyli powrót do codzienności. Mój stres, strach... dopiero teraz mija, kiedy już wiem, że nic złego się nie dzieje a ja mogłam sobie pomacać mulinki do następnego XXX, który zacznę dopiero rankiem:)
Pozdrawiam cieplutko
myszka myszkowata
Smerfastyczne prace;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwietne prace, super wymianka....dobrze że maleńkiej myszce nic się nie stało jak najlepiej wiem jak te maluchy potrafią brykać i nie pomagają ostrzeżenia, upomnienia jak się nie stuknie taki maluch to się nie uspokoi ;) hihi i kolejny siniak do kolekcji.
OdpowiedzUsuń:) Ach....Jednak stres jeszcze mam w sobie....
UsuńA mnie ciekawi jak powstała ta fajna kokarda. Ja wczoraj szkoliłam się z kokard na widelcu, ale tamte to malusie są.
OdpowiedzUsuńKokardkę wiązałam normalnie, bez szablonów, na końcu nożyczek, bo akurat leżały pod ręką.
UsuńKarteczki obie cudne, smerfastyczne. A mała myszka bidulka, guza sobie nabiła, ale jak bryka jak zawsze to jest dobrze. A przynajmniej będzie co wnukom opowiadać :)
OdpowiedzUsuńAle smerfastyczne te smerfy :D
OdpowiedzUsuń:D dokładnie tak..smerfastyczne:)
UsuńO tak, my mamy boimy się bardziej o nasze dzieci, niż one same. U synka na drugi dzień po "czołowym zderzeniu" ze ścianą, podobnie jak u Twojej córeczki, wszystko jakby nigdy nic :) Ale obserwować i sprawdzić zawsze warto! A Smerfy rewelacyjne! ja od dziecka uwielbiam, a teraz pokochał je także mój synek :) Swoją drogą właśnie je ogląda w wieczorynce :)
OdpowiedzUsuń:) Najgorszy siniak na oku....
UsuńNiezły początek roku. Oby już więcej takich wizyt na pogotowiu nie było. Smerfastyczne karteczki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje..
UsuńMoją pierwszą myślą było "skąd ten smerfastyczny wzór!", ale już wiem :-)
OdpowiedzUsuńTak wiele pięknych kartek powstało, bardzo trudny wybór!
A dzieci choćby nie wiem jak pilnować to i tak nie upilnujemy... najważniejsze, że wszystko w porządku!
:D Czemu trudny? Bardzo milutko mi sie go tworzyło:)
Usuńpiękne karteczki i dobrze, że wszystko wraca do normy, moje dzieci też wiecznie poobijane chodzą, ale na szczęście groźnego wypadku u nas nie było
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękne karteczki :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńCzytałam ze strachem - na szczęście mieliście szczęście i na siniaku się skończyło...
OdpowiedzUsuńSmerfy uwielbiałam jako kreskówka, teraz już nie oglądam i są mi hmm.. obojętne - choć jako stworzonka wyglądają uroczo :)
:)
UsuńO matko, zdrówka i siły! A kartka super!
OdpowiedzUsuń:d
UsuńWłaśnie prze momentem napisałam u Lidki, że chociaż wszystkie kartki są smerfastyczne, to najbardziej podobają mi się te całe biało niebieskie, więc i Twoja. Wypadek Myszki oby był pierwszy i ostatni w tym roku.
OdpowiedzUsuńJak ja lubię tę bajkę..niestety moje dziecię nie zainteresowane...kapitalna karteczka:)
OdpowiedzUsuń