Stuk puk...
Dzisiaj jestem niepocieszona postępami misiowymi, bo mam tylko pierwszą poduszeczkę gotową w 100% W tym roku i nas dopadły wirusy, najmniejsza Mysia się najbardziej rozchorowała i niestety, czas poświęcony dla marudnej Myszki był najważniejszy. I w sumie moje gardziołko też musi dojść do ładu i składu :) Na szczęście u mnie obeszło się na razie bez upiornego kataru :) Nie mam wstążeczki, bo zapasy domowe nijak się mają do zamierzonego efektu końcowego :)
Tak będą wyglądać poduszeczki- zaproszenia a do nich będzie przyczepiona "metka" z samym zaproszeniem :)
Etap przed zeszyciem poduszeczki, gotowy hafcik i naszyta wstążeczka\tasiemka, potem pranie, suszenie i szycie, wypełnienie i tadamm :)
Pozdrowionka i Buziaczki:)
Poduszeczka cudna :-) Ja nie mam cierpliwości do takich małych haftów :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChyba gdzieś Ci się wykluło trochę małych myszek, bo to ewidentnie takie podusie na narodziny :)
OdpowiedzUsuńHm.. na narodziny.. nie pomyślałam wcześniej.. U nas na razie nie wykluwa się następna myszka, a podusie to tak tylko.. zaproszenia na roczek :( taki kaprys jakiś....
UsuńPodusia śliczności :) I przeganiaj te wirusy z domku jak najskuteczniej!
OdpowiedzUsuńDziękuję, wirusów jakby więcej...
UsuńUroczy misio :)
OdpowiedzUsuńMasz cierpliwość moja droga :)
OdpowiedzUsuńNie... Tego misiaka dosyć milutko się haftowało... Miałam gorsze wzorki :)
UsuńFantastyczny pomysł na zaproszenia taki oryginalny :) A misio i króliczek uroczy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚliczna podusia!Zdrówka życzę i śle gorące pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńślicznie wyszło! :) i właśnie za to uwielbiam misie TT, są takie słodkie :D
OdpowiedzUsuń:) troche jest przy nich pracy, bez konturków sa nijakie, ale za to efekt końcowy-rewelacja:)
UsuńTo chyba przez ten brak mrozów tak panoszą się wirusy. U mnie też podobnie. Piękna podusia. Kiedy ten wielki dzień? Bo u mnie na sobotę się szykuje. Mój miał czwartego ale z uwagi na chorobę przełożyłam świętowanie.
OdpowiedzUsuńWkrótce...już niedługo..... mam nadzieję, ze do tego czasu dojdziemy do siebie i nie będę musiała nic przekładać
UsuńAle słodziaki! Śliczna podusia!
OdpowiedzUsuńDuuuuużo zdrowia!!!!!!!!
Strasznie podobają mi się te misie, ale sama jakoś nie mam cierpliwości do wyszywania przy nich konturów ;) Dlatego tym bardziej podziwiam :)
OdpowiedzUsuńKonturki właśnie dosyć łagodnie przeszłam... Nie mogę jakoś narzekać..może po prostu bardziej chodzi o organizacje pracy...znaczy jak zabrać się do konturków???
UsuńAle najlepsze w tym wszystkim,że Myszka większa tez na swoje urodzinki chce takie zaproszenia.... hm....
Cudna podusia! :) Misiak uroczy!
OdpowiedzUsuńSuper !!!! Będą piękne i nietypowe zaproszenia.
OdpowiedzUsuńZaproszenia już gotowe..teraz szykujemy się na atak gości.. i tak przez cały weekend :) hi hi hi
Usuń