Stuk puk...
Dzisiaj nieśmiało otwieram skrzypiące drzwi, aby pokazać bardzo powolne postępy z uwagi na brak czasu. Po weekendzie zapowiada się powrót do większej ilości czasu na głupotki :) Mam nadzieję, że wtedy nieco bardziej poszaleję z hafcikami i pokażę coś "zimowego". Do świąt jeszcze dużo czasu, ale do przygotowania kilku rzeczy też czas jest niezbędny :)Moja obecna inspiracja obecnie wygląda następująco:
A oto moje mikroskopijne postępy- do przodu... Na kaloszkach widać pomocnicze niebieskie linie, ale i tak nie pomogły w kwadratowych kółkach 100%. Jakie owale wyszły? Sami oceńcie ;)
Trochę nieświadomie wprowadzam bałagan w hafcik, chyba dlatego, że boję się jakoś tej dziewczynki ;) Jeszcze nie straszy mnie po nocach, ale kto wie..... hi hi hi
Pozdrawiam cieplutko
marta myszkusia
Ślicznie wyszły kaloszki w owalne kółeczka;)
OdpowiedzUsuńNo więc teraz czas na dziewczynkę,lub chociaż na jej buciki;)
Pozdrawiam i czekam na kolejne odsłony.
Chyba jak zacznie mnie straszyć dziewczę po nocach to się za nią zawezmę ;) na razie omijam ją wielkim łukiem hi hi hi
UsuńBardzo ładnie to wychodzi kalosze jak prawdziwe - masz cierpliwość lubię takich ludzi Martuniu powoli do celu ale zauważyłam że jesteś systematyczna to nie to co co ja kilka prac napoczętych ale powoli dzięki wam kończę udanego weekendu ci życzę całusy Maria
OdpowiedzUsuńCierpliwości trochę mam i każdy mi to mówi...Z ta systematycznością coraz trudniej,tez mam kilka napoczętych prac i wiem, że i tak muszę je skończyć- nie ma jak hafcik euro ciągle w połowie zrobiony ;)
UsuńFajnie to wychodzi! Kalosze są idealne! Dziewczyna też Ci się uda!
OdpowiedzUsuńJeszcze mnie w nocy nie zaczęła straszyć więc jest dobrze:)
UsuńSuper :))
OdpowiedzUsuń;)
UsuńWow :) Kalosze bardzo realistyczne. Chcę więcej.
OdpowiedzUsuńJuż wkrótce więcej...
Usuń