Puk puk...
Dzisiaj bez zbędnego gadulstwa, bo dalej jestem w szoku- ale mi przejdzie niebawem, bo "awansowałam" na zastępcę pani przewodniczącej :) Czasu nieco mam mniej na robótki bo trochę muszę poczytać "ze zrozumieniem" i tak oto zostają tylko kawałeczki czasu:)Wracając do moich głupotek, wiosną na pintereście widziałam szydełkowe tworki jesienne(jak to szybko zleciało), a kilka dni temu na TYM blogasku zobaczyłam wcześniej podpatrzone szydełkowe żołędzie:) To dało mi trochę motywacji, bo jak nie teraz to zrobiłabym takie dziubaski dopiero za rok, albo wcale!
Tak wyglądają moje początki. Szkoda, że tak wolno powstają, bo nie mam wprawy w szydełkowaniu, i tylko półsłupki mi wychodzą:) Każdy taki szydełkowy "orzeszek" jest robiony pod daną czapeczkę, bo w przyrodzie nie ma idealnego rozmiaru, każdy kapelusik innego rozmiaru- jedne malutkie a inne takie wielgaśne:) Powstają następne dziubaski, bo docelowo będą ozdobą choinki:)
Efekty szydełkowe:)
Pozdrawiam Was cieplutko i witam nowych Zaglądających!
Wracam wkrótce:)
O jakie one są śliczniutkie i takie fajne kolorowe :) No i gratuluję awansu :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajne, takie kolorowe :)
OdpowiedzUsuń:) Aga, jak Cie teraz zobaczyłam to wiesz co mi stanęło przed oczyskami????
UsuńKwadraciki i muszę się sprężyć:)
Cudne mają kolorki:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńśliczności, takie fajne są i gratuluję awansu
OdpowiedzUsuńDziekuje:)
UsuńMi na szydełki wychodzi miazga... chciaż koralik czyli półsłupkami też jest dużo lepiej. Turkusowy żołędź rządzi. :)
OdpowiedzUsuńNo ja zerwałam z szydełkiem niedawno,ale co tam- dziubaski musiały powstać:)
UsuńPiękne żołędzie :)
OdpowiedzUsuńAle bardzo nie podoba mi się, że swoją twórczość nazywasz "głupotkami" :(
Nie wiem, dlaczego swoje wytworki miałyby nie być słodkimi głupotkami??? Nie pisze o tym źle- tylko tak z serduszka-tak słodziutko-moje słodziutkie głupotki:) Tata mój jak coś nowego wytworzył(np.kolczyki z kamyszkiem)- też mówił, że zrobił małą głupotkę, pokazywał nam do oceny- bo to już na większą skalę miało być robione i tak zostało:) Siadał w swoim warsztaciku i mówił to działam z głupotkami:)
UsuńA jak wg. Ciebie powinnam mówić????
Fajne zoledzie:) Juz lata temu pokazywalam podobne tylko z filcu, tez to byl pomysl z gazety, zeby laczyc nature (czapeczke) z robotka:)
OdpowiedzUsuńA mnie sie podoba, ze mowisz glupotki, bo ja czasem na moje robotkowanie mowi, ze to bzdury:D W koncu nie jest to nic waznego, wiec glupotki czy bzdury jak najbardziej pasuja:)
No ja nie wiem co w tym złego???? Przecież Wiecie, że to z serduszka, z miłością o tym mówię:)
UsuńChciałam stworzyć kasztanki, ale już nie ma zieloniastych łupinek do zakonserwowania:) Przegapiłam:)
Moze Anek chce zeby kazdy nazywal je dzielami sztuki? :P A nie przesadzajmy, ale wysokiej sztuki nie praktykujemy i nasze bzdurki nigdy nie trafia do Luwru:P
UsuńAle byś się zdziwiła, gdzie trafiały rzeczy, które robiłam wcześniej- do prezydenta Polski, Ukrainy, do nowego Jorku na choinkę przy Rockefeller Center i Plaza, do Białego Domu, do kolekcji prywatnych innych niesamowitych ludzi, do Watykanu, do Papieża Jana Pawła II....
UsuńNa całym świecie rękodzieło jest niesamowicie cenione- w Polsce niestety nadszarpują jakość "gimnazjalistki" jak ja to mówię, coś gdzieś w szkole wydziergają na kolanie i siup za grosze na portale do sprzedaży- a jakość marniutka:)
Anek mi niedawno napisała, że nie lubi jak rzeczy, które tworzy się z serca nazywa się "głupotkami".
Najbardziej jestem w szoku kiedy Anek mi zadała pytanie- "czy umierając będę żałowała czasu spędzonego w pracy?Czy raczej tego spędzonego przy hobby?Które z nich w takim razie to głupotki?"
No ja i tak już byłam jedna noga na tamtym świecie-to, że żyję to tylko dzięki wspaniałym lekarzom, że byli w odpowiednim momencie.
Jeśli już miałabym umierać- to moje myśli będą przy moich Myszkach:)
Te moje głupotki robię z serduszka, są moja radością, a praca- mam to szczęście, że w pracy też robię głupotki- może trochę bardziej poważne, na większą skalę, dla "poważnych" inwestorów, ale te osoby co mnie znają- wiedzą jaka jestem:))))
Anek ma czasem dziwne pomysly i wypowiedzi, moja mama do dzis sie smieje i mi przypomina, jak mi raz napisala "wiecej empatii dziewczyno" :P Czasem moich rodzicow bardziej mecza niektore rzeczy, ktore sie mnie przydarzyly:P Ja to w porownaniu z nimi mam skleroze:P
UsuńA pytania o smierc i umieranie, to jednak nie na miejscu dla kazdego, niewazne czy byl tak blisko jak Ty, czy jeszcze nie. Sa sprawy, ktorych na blogach nie powinno sie poruszac.
To nawet nie wiedzialam, ze taka znana jestes:D Choc ja tam dalej uwazam, ze zadnych dziel sztuki nie robimy:P
fajne takie kolorowe :) gratulacje awansu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję...
UsuńMartuś, cały urok tych żołędzi właśnie w tych półsłupkach się kryje, a że takie kolorowe, to też dobrze. Twoja choinka będzie wyglądała zjawiskowo, jak na niej zawisną. Pomysł bardzo, ale to bardzo trafiony.
OdpowiedzUsuńAwans - gratuluję, każdy by chciał, nie każdy go mógł dostać, widocznie sobie zasłużyłaś.))))))))
Hi hi, chyba nie każdy chciał się podjąć tego wyzwania, bo jest więcej roboty:)
UsuńUrocze !!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚliczne żołędzie! Ja najpierw robię element szydełkowy a potem dopasowuję czapeczkę :) Nazbierałam ich całe mnóstwo w zeszłym roku i na tym bazuje :))
OdpowiedzUsuńGratuluję awansu!
:) ja właśnie jak już wydziergam ten orzeszek to patrze czy mam go poszerzyć czy zwęzić by czapeczka pasowała:) a niektóre to mam takie wielkie te czapki ze dwa maluszki spokojnie by się zmieściły:)
UsuńMartusia, ślicznie Ci wyszły i wielkie brawa za te kolory!
OdpowiedzUsuńKilka dni temu zrobiłam na próbę jednego żołędzia, ale nie jestem zadowolona, więc spróbuję jeszcze raz:-) Z tym, że ja robiłam też czapeczkę na szydełku.
I fajnie zrobiłaś tło na tych pierwszych zdjęciach.
Serdecznie pozdrawiam :-)
:)
UsuńNa próbę też zrobiłam czapeczki na szydełku- najpierw zrobiłam kapelusik, potem w zależności jak jest duży robię orzeszek-moje są wypchane wata-co daje większa stabilność i są takie jak prawdziwe- nie odkształcają się:)
Śliczne tęczowe żołędzie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGratuluje awansu a żołędzie są rewelacyjne
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję:)
UsuńŻołędzie rewelacyjne, jestem pełna podziwu! No i oczywiście gratuluję awansu! Wyjdź z szoku - na pewno zasłużyłaś, za darmo awansów nie dają :)
OdpowiedzUsuńAle będziesz miała kolorową choinkę;) Świetne są Twoje żołędzie!
OdpowiedzUsuńGratuluje awansu i pozdrawiam cieplutko.
Choinka będzie u Myszeczki w pokoiku-bo już sobie "zamówiła" orzeszki:)
UsuńBardzo pomysłowa i kolorowa ozdoba na choinkę, podoba mi się :-)
OdpowiedzUsuńUrocze i śliczne, gratuluję, że Twoje głupotki podróżują niemal po całym świecie, super sprawa !:))))))
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje:) żołędzie śliczne. Myślę, że wianuszek byłby z nich uroczy:)
OdpowiedzUsuń