czwartek, 19 grudnia 2013

Reniferki na miejscu docelowym i sanie z prezentami ;)

Stuk puk...
Dzisiaj dla niecierpliwych tylko fotka. Reszta to przynudzanie!
Dzisiaj dzień jak co dzień, prawie.... Od rana zamieszanie w domku panowało, Myszka marudziła, to dałam jej butle i 10minut było spokoju, by większe Myszki spokojnie mogły wyjść celem swoich obowiązków codziennych... Dzisiaj też mogłam nadrobić wczorajsze opóźnienie, ale udało się! Sprzątałam troszkę w domku, święta coraz bliżej i w weekend będzie czas na pakowanie prezentów, a zawieszki czy tzw. bileciki do prezentów jeszcze nie są gotowe. Ale nic! Nadgonię chyba..??? Do przedszkolaka jechałam nieco później, bo dzisiaj ważne przedstawienie w przedszkolaku. Jasełka!!! Myszka była aniołkiem ;). Chociaż raz miałam gotowy strój na przedstawienie, bo zawsze panie z przedszkola wymyślają dziwne postacie... hi hi hi. Suknia jeszcze ze chrzcin, tylko w Kauflandzie zakupiłam organzę, by zamienić różową taśmę(pasek) na aniołkowy, kolor srebrno-szary. Biała bluzeczka zawsze w domku się znajdzie, białe rajstopki również... Skrzydełka nam trochę kłopotu zrobiły, ale udało się zakupić w jednym z marketów....Aureolka z kilku lat wstecz się zachowała w stanie idealnym, a buciki? Kupowałam chyba na wesele kuzynki Mysza, to jeszcze nie zdążyła wyrosnąć ;) Fotki mi marniutkie wyszły bo telefonem zrobione, a światło na przedstawieniu było mroczne, by nadać klimat całemu przedstawieniu. Jutro powieszę kartkę w przedszkolu, to 'dobre duszyczki' mi może podeślą lepszej jakości fotki z Myszką:).
Wieczorem Mysz udał się do lekarza specjalisty, ale niestety, tak po cichutku powiem Wam, że tak z dnia na dzień... bo wczoraj w przychodni pani dała mu termin na styczeń dopiero! Więc wiecie, dobrze mieć kogoś, kto w tym przypadku pomoże! Po przedstawieniu jasełkowym Mysz po nas przyjechał i był już po wizycie-diagnoza niezbyt optymistyczna- szpital!!! Normalnie ręce mi opadły!!! Znowu sama zostaję w domku ;(
Przyjeli mi na SOR Myszka i nie wypuścili do domu, zabieg konieczny i może uda się jutro, jak wszystko będzie w porządku! Wiadomo...W domu najlepiej, ach....jeszcze teraz przed świętami....
To tak sobie siedziałam w tym domku sama, Myszki śpioszki... To podziałałam troszkę z głupotkami.
Najpierw pokażę Renifera filcaka i docelowe miejsce 'oszalałych' reniferów
A teraz sanie z prezentami... Jutro reszta do tych sanek.... tylko, czy jeszcze zostaną prezenty???

Buziołki!!!

14 komentarzy:

  1. Odpowiednie i idealne miejsce dla łosia- ktosia :) a sanie cudne! Z papieru? P.S. Pełnię mamy... :) Może cos w tym jest..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z papieru, dzisiaj wieczorkiem wrzucę resztę- taki gratis do sań :)

      Usuń
  2. Zdrówka życzę! Żeby wszystko się dobrze ułożyło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! Musi być dobrze, ja już ostatnio mówiłam Myszowi- człowiek nie robot i nie jest w stanie przez miesiąc pracować 24 na dobę i żyć tylko pracą!

      Usuń
  3. Oby Ci Mysz na święta do norki wrócił :) A renifery boskie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama nadzieję, bo inaczej to nie wiem.... Ja już jedne święta wielkanocne spędzałam w szpitalu... masakra! Mysz do poniedziałku siedzi i 'odpoczywa', śniadanko podadzą, obiadek.... zbadają... dadzą poleżeć.... A ja zapindzialam ze sprzątaniem i z dzieciaczkami ;)

      Usuń
  4. Dużo zdrowia dla Was wszystkich! I żeby mąż szybko do domu wrócił!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy....do poniedziałku zostaje w szpitalu, i do tego teraz jest w szpitalu Górniczym, chyba wiesz?hi hi

      Usuń
  5. Zdrówka dla Myszora życzę i żeby na święta do reszty rodzinki wrócił.

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja też przyłączam się do życzeń. A może to był taki wykręt przed pomocą w świątecznych porządkach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie chyba nie :( To bycie robotem pracowniczym 24na dobę... Teraz przynajmniej czas będzie nad zastanowieniem się, czy warto poświęcać życie i zdrowie bo jest jeszcze rodzinka :) A sprawa poważna.... Przynajmniej wiemy,że nawet jakby pół roku chorował to w pracy czekać na niego będą!!! Zwolnić, nie zwolnią, najwyżej sam odejdzie hi hi hi :)

      Usuń
  7. Ok zdrowia mężowi życzę a Tobie dużo dużo siły.Pozdrowienia i buziole :)))

    OdpowiedzUsuń