poniedziałek, 26 sierpnia 2013

18. Sowa na filcu i cała reszta :)

Stuk puk...
Postanowiłam, że nie mogę wiecznie siedzieć w swoim kąciku za skrzypiącymi drzwiami. Dzisiaj otwieram drzwi i jednak powiem jak to przez te ostatnie dni u mnie było....
Po pierwsze- wakacje... nie za długo. Wakacje za nami, czas na popracowanie....
Zacznę od ukończonej pracy- zawieszka Sowa na filcowej szarości, milusińska towarzyszka:)


Sowa sowiasta- haft na szarym filcu
W ubiegłym miesiącu była zapowiedź w Cross Stitcher 269/ 2013 o tym, iż pojawi się sowa haftowana na filcu (zawieszka) z pomocą użycia kanwy rozpuszczalnej w wodzie. Kiedyś spotkałam się już z taką kanwą i faktycznie małe wzorki wychodzą bardzo przyzwoicie. Ja jednak zainspirowana wzorem stworzyłam zawieszkę trochę na opak- a jak???
Najpierw była inspiracja, i do dzieła! Sowę zaczęłam robić bez szablonu, na filcu powstawały pierwsze krzyżyki. Pojawił się dziobek, kawałek gałki ocznej... Sowa zaczynała widzieć i obrastać w piórka. Tak jak na fotkach widać- piórka nie wyrastają idealnie tylko są jakby nieco rozbiegane, ale w końcu to sowa :) Piórka odrastają... odrastają... mnie coraz bardziej zaczęła krew zalewać, aż... wyłoniły się konturki Czas na kąpiel- kąpu kąpu, myju myju.
Czas na szycie- nie jestem żadną krawcową, nitka igła, trochę cierpliwości i jakoś idzie. Przygotowałam filcek jasny, ciemny, wstążkę, metalowe kółeczko, szablon, igłę, nitkę i do dzieła:) Na podstawie szablonu wycinam sowy-z haftem i drugą z filcu, jeszcze z ciemniejszego materiału skrzydełka. Obszywam haftowaną sowę fioletową mulinką. Przykładam by dopasować w jakim miejscu umieścić skrzydełka i wstążkę, nitką nieco załapałam, by podczas szycia te elementy się nie przesuwały. Haftowaną część zszywam z tyłem i jak zostaje tylko mała dziura to wpycham sowie do brzucha "nadzienie" jakim jest środek poduszki. Szyję, szyję i ostatnie nitki wyciągam z tyłu, obcinam, wtedy następuje THE END
 Tak wyglada oryginał.
Moja sowa sowiasta jest wielkoludem i mierzy całe 5,4 cm a w pasie grubasek ma 4,9 cm ;)
Wzór na sowę dostępny jest w aktualnym numerze Cross Stitcher'a (numer 270) 

Siedzę obecnie nad parą młodą- haft na kartkę z życzeniami. Ciągle do przodu- pozostały mi tylko francuskie knotki- jakieś 300, dam radę, jestem dzielna!!! Jeśli ktoś dostrzeże pierwsze supełki na pierwszej fotce- wspaniale! Czas goni. Na fotce jeszcze są niebieskie ślady po nieudolnych próbach umieszczenia napisu. Jakoś poszło...Zastanawiam się tylko czy nie zmienić jeszcze tej cyferki 7 bo jest niby czytelna, może nie do końca? Młodzi w sumie wiedzą kiedy ślub mają- chyba się dopatrzą :)
W trakcie powstawania jest też kartka na 30 rocznicę ślubu, hafcik moczy się i moczy,a kratka dalej nie zeszła- robiłam na Aidzie z nadrukowaną krateczką to poczekam do juterka...
Cyferki są do zobaczenia w 200/ 2011Cross Stitch Collection
Ach... całkiem zapomniałam wspomnieć o niebieskiej wróżce- też powstaje, tylko konkretne daty wygrywają, bo czas goni... doba coraz krótsza... dzień coraz krótszy...
Postępy powstawania wróżki poniżej :)

Dziękuję za odwiedziny na moim blogasku, jeszcze nie całkiem zgrabnym ;) 
marta myszkusia

3 komentarze:

  1. Witaj Martuniu sówki przeurocze - ta para ślubna jak żywa a nad napisem się nie zamartwiaj na pewno się uda mnie również niektóre napisy tak długo się moczą ale wpadłam na lepszy pomysł jak go wypróbuję opiszę na blogu serdeczności życzę Maria

    OdpowiedzUsuń
  2. Super prace. Sówka jest rewelacyjna :))

    OdpowiedzUsuń