Stuk stuk....
Dzisiaj dosłownie w biegu pokażę Wam laleczkę szmaciankę. Jak wcześniej zauważyłam, nie wszyscy nabyli umiejętność czytania ze zrozumieniem i nieco sie zadziwiłam komentarzami, że usta ok, ale te oczy nie pasują. A jak miały pasowac jak pokazałam początek pracy????? No chyba, że wszyscy malować zaczynają inaczej i tak od razu jest siup- i gotowe! to ew. drukowanki naklejanki. Ja oczyska malowałam jak było widać w poprzednim poście od prostych zarysowań kolorami, a jak wyszło- o tym własnie dzisiaj.Najpierw powstała malowana twarzyczka, następnie głowa i ciałko.
Całość wykonałam samodzielnie. Malowana buzia, uszyte i wypełnione ciałko, dopasowane ubranko....
Wysokość laleczki to ponad 50cm.
Pozdrawiam cieplutko i przepraszam za jakość foteczek- nocne warunki i pośpiech:)
myszka myszkowata
Marto, pokazałaś dwa fragmenty pracy, które mi nie bardzo do siebie w tym momencie pasowały i o tym napisałam, bo przecież wiadomo, że całość po ukończeniu będzie wyglądać inaczej. Laleczka jest prześliczna, miłej niedzieli :-)
OdpowiedzUsuńPS. Krytyka też jest motywująca.
Krytyka bardzo mnie zmotywowała, żeby jednak pokazać laleczkę jak wygląda w całości:)
UsuńChociaż jak popatrzałam na inne malowane lale to wcale mnie nie zadziwiły komentarzyki:)
Hihihi, znam ten bol jak komentujacy nie czytaja wpisu i pozniej dziwnie komentuja:P
OdpowiedzUsuń:) Ale przynajmniej wiadomo- fotki też są fajne:D
Usuń:) dziękuję...
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń